Bilans dla niefinansistów cz.1
- Co prezentuje bilans
- Jak powstają (są wyliczane) pozycje bilansu
Jak analizować dane?
Ilość danych zazwyczaj jest ogromna – odpowiada przecież wszystkim liniom faktur sprzedaży gdzie dla każdej z nich wykonano kalkulację pewnego rodzaju mini rachunku zysków i strat (wyliczenia przychodów, kosztów, marż). Analiza w formie przeglądania takiej ilości „surowych” danych będzie karkołomna i do niczego nie doprowadzi. Dlatego dane trzeba przekształcić do formy dostosowanej do analizowania i założyć pewną, stałą metodykę analizowania. Oto szczegóły:
Metoda 1 (gdy mamy/tworzymy narzędzie do analiz):
Innymi słowy powinniśmy dysponować sumami marż dla wymienionych kategorii. Dodatkowo trzeba przygotować sumy całkowite czyli dla sumy dla całej firmy. Jeżeli przyjęta metoda wyceny poszczególnych przychodów i kosztów nie różni się od metod wyceny przyjętych w księgowości (co sugeruję dla spójności danych) to poszczególne sumaryczne marże powinny odpowiadać tym z księgowego zestawienia rachunku zysków i strat. Takie rozwiązanie ułatwia sprawę – w zestawieniu z księgowości widzimy np. stratę za cały miesiąc i w analizie zyskowności na poziomie całej firmy widzimy taką samą stratę. Unikamy żmudnych wyjaśnień dot. różnic w metodach kalkulacji obydwu zestawień.
Jakie to są kryteria wg których powinniśmy tworzyć ranking ? Proponuję 4:
Oto logika wyznaczania tych 4 kryteriów. Pamiętaj, że taki ranking tworzymy osobno dla każdej z kategorii wymienionych w pkt 1)
Analizujemy zagłębiając się w poszczególne składowe. Oto przykład: Rozpoczynając od rankingu największych strat wg klientów wybieramy klienta pierwszego w rankingu (generuje największe straty). Dla niego schodzimy poziom niżej przeglądając ponownie w rankingu wszystkie jego produkty. Gdy widzimy te generujące największe straty zagłębiamy się w jeden z tych produktów widząc wszystkie faktury sprzedaży tego produktu do tego klienta (ponownie w rankingu). Tak możemy schodzić „w dół” aż dojdziemy do poziomu pojedynczej linii faktury sprzedaży i odpowiadającemu jemu zleceniu produkcyjnemu.
Jak zapewne już sobie zdajesz sprawę przygotowanie danych w formie potrzebnej do analizy oraz narzędzia do analizy nie należy do najprostszych jednak jak wspomniałem na wstępie ogromny potencjał zajęcia się tym zagadnieniem (podniesienie zysków) uzasadnia duże nakłady czas i pracy. Oczywiście jest też droga na skróty, a więc zlecenie tego firmom, które tego typu usługi świadczą.
Metoda 2 (gdy nie mamy dedykowanego narzędzia i pozostaje Excel)
Metoda pierwsza aczkolwiek najskuteczniejsza nie jest jedyną. Można poprzestać na użyciu Excela i poniżej opisałem uproszczoną procedurę:
Taką tabelę należy uzupełnić o:
Tak, wiem że to zawiłe i skomplikowane 😉 ale Excel to półśrodek i nie zastąpi dedykowanych do tego narzędzi.
Dodaj komentarz